1. Nazwa państwa: Kanada
2. Imię i nazwisko: Matthew Williams
3. Wygląd: Ciężko powiedzieć, by wyróżniał się z tłumu, chyba, że stałby akurat obok Ameryki i zapewne wiele osób by zauważyło, jak są do siebie podobni. Oprócz tego samego wzrostu i podobnej budowy, Matthew także posiada jasnoblond włosy, tyle, że te jego są odrobinę dłuższe i falowane. Ciężko przeoczyć również charakterystyczny odstający loczek, który żyje swoim własnym życiem i wesoło sobie zwisa w dół. Patrząc na twarz Kanadyjczyka, na pewno można by określić ją z wyglądu jako sympatyczną, a takie wrażenie potęguje fakt, że Kanada zazwyczaj się delikatnie uśmiecha. Tak samo jak u Alfreda, na jego nosie prezentują się okulary i jedynie jego oczy są odrobinę innego koloru - błękitu wpadającego w fioletowy odcień.
Ubiera się dość zwyczajnie, odpowiednio na daną okazję i warunki pogodowe. Jedyną charakterystyczną rzeczą będzie to, że jego strój prawie zawsze będzie zawierać kanadyjski element, jakim jest wzór liścia klonu albo czerwono-białe barwy. Bądź jedno i drugie.
4. Charakter: Jak przystało na stereotypowego Kanadyjczyka, wydaje się spokojnym, cichym i opanowanym młodzieńcem, który wiecznie się uprzejmie uśmiecha i nie potrafi być dla nikogo niemiłym. Tak na pewno będzie się odnosić do osób, które słabo zna i nie zalicza do swoich dobrych znajomych, byle tylko ich nie urazić. Owszem, Matthew jest miły, ale nie do końca ufny i na pewno nie powie wszystkiego wprost, jeżeli nie jest bardziej spoufalony z daną osobą. Za to nienawidzi kłótni i sporów, jednak jeżeli te już wystąpią, stara się je załagodzić oraz doprowadzić do jak najkorzystniejszego rozwiązania. Pomimo tego, z jakiś powodów większość osób go ignoruje albo nie zauważa, co odrobinę smuci Kanadyjczyka, ale ten nadal uparcie dąży do postawionych celów i się nie poddaje. Wbrew pozorom, ciężko przekonać go do swojego zdania, jeżeli ma już wyraźnie nakreśloną opinię na dany temat. Również trudno go urazić i sprawić, by przejął się danymi słowami, szczególnie gdy dotyczy to krążących po świecie stereotypów na jego temat. Prawdę mówiąc, osobiście one Kanadę bawią i tak jak jego ludzie, woli obracać je w żarty. Nadużywa takich słów jak "proszę", "dziękuję" i kultowe "przepraszam", które jeszcze trochę i zaczną spełniać rolę przecinków.
Jego patriotyzm wcale nie ustępuje temu amerykańskiemu i uwielbia rzeczy, nawiązujące do jego kraju. Od wszelkich pierdół, ubrań, flag, kubków i wielu innych, które chętnie kupuje i przyozdabia swój dom. A przy niektórych uroczystościach również inne pomieszczenia, w których się akurat znajduje.
Hokej, jak syrop klonowy, to sposób życia i ważna rzecz, więc nikogo nie zdziwi, że Matthew chętnie w niego gra. Kocha też zwierzęta i często wybiera się na "małe" spacery, by je poobserwować (jak i otaczającą naturę), nie zważając na warunki pogodowe. Pamiętajcie, nie ma złej pogody, są tylko złe ubrania. Nic więc dziwnego, że Kanadzie zima niestraszna i słysząc narzekania niektórych na śnieg oraz jak to jest zimno przy zerowej temperaturze, uśmiechnie się jedynie uprzejmie i zachowa wszelkie komentarze dla siebie.
5. Relacje:Stany Zjednoczone - Brat, dodatkowo bliźniak, ale na szczęście tutaj kończą się podobieństwa między nimi (tak naprawdę Kanada nienawidzi faktu, że są tak do siebie podobni i co gorsza, ludzie potrafią go z nim pomylić). Jak to w rodzinie, bywało między nimi naprawdę różnie, raz lepiej, raz gorzej i Ameryka jest tą osobą, która potrafi wyprowadzić Matthewa z równowagi. A nie każdy ma okazję go takiego zobaczyć! Kanada raz nawet chciał się całkiem od niego uniezależnić gospodarczo, co skończyło się ogromnym kryzysem i właśnie wtedy sobie uświadomił, że naprawdę są na siebie skazani. Dodatkowo, to jego jedyny sąsiad na lądzie, więc stara się mieć z nim dobre relacje. Potrafi nawet zrobić mu naleśniki z syropem klonowym, gdy ten do niego wpadnie, ale jeżeli Al przesadzi w swoim zachowaniu - nie zawaha się powiedzieć wielu niemiłych słów. No i żaden z nich nie zapomniał, co działo się w roku 1812. A poza tym, mają najdłuższą niechronioną granicę na świecie, współpracują wojskowo i są dla siebie największymi partnerami handlowymi.
Anglia - Opiekun i były kolonista, z którym do dziś utrzymuje naprawdę pozytywne relacje. Prawdę mówiąc, przez cały okres jego rządów nie dochodziło między nimi do większych sporów i Kanada jest jedną z tych kolonii, która nigdy nie zdradziła Wielkiej Brytanii. Ba, zawsze starał się pomóc w różnych sytuacjach, nawet jeżeli chodziło o uczestnictwo w wojnach. Niepodległość uzyskał również w najbardziej kanadyjski sposób, jaki można sobie wyobrazić - po prostu o nią zapytał. Nie oznacza to, że Matthew nie odczuwa pewnego żalu do Arthura, który zdawał się go mimo wszystko odrobinę ignorować. Pamięta również sytuację, w której ten ustąpił Ameryce, gdy chodziło o kanadyjską granicę. Pomimo tego, darzy Anglię ogromnym szacunkiem i z chęcią przebywa w jego towarzystwie.
Francja - Pierwszy opiekun, do którego do dziś odczuwa spory sentyment i naprawdę darzy go sympatią. Francis może nie okazał się zbyt waleczny, jeżeli chodziło o walkę o wpływy w Ameryce Północnej, a decydująca bitwa z Wielką Brytanią trwała zaledwie ok. 30 minut, ale nigdy mu tego na głos nie wypomniał. Zresztą, do dziś widać sporo francuskich wpływów w jego kraju, a język francuski jest także językiem urzędowym.
Inne byłe brytyjskie kolonie - Kanada, jak na pokojową osobę przystało, ma z większością pozytywne stosunki i chętnie z nimi porozmawia, jeżeli ci tylko wyrażą na to chęć.
Kuba - Matthew osobiście uważa go za dobrego znajomego i naprawdę go lubi. Dodatkowo, jego państwo konsekwentnie utrzymuje serdeczne stosunki z Kubą, pomimo znacznej presji ze strony Stanów Zjednoczonych. Wyspa również jest jednym z najbardziej popularnych miejsc turystycznych dla Kanadyjczyków.
Grenlandia - Jeszcze ustalę >:c
*Ach te goniące terminy-*Holandia - Relacje jak najbardziej pozytywne. Podczas II wojny światowej w Kanadzie schroniła się holenderska księżniczka Juliana wraz z córkami, za co w podzięce podarowała Kanadzie 20 tysięcy cebulek tulipanów. Do dziś co roku rodzina królewska wysyła po tysiąc kolejnych.
Meksyk - Kiedyś było znacznie gorzej, a ostatnio relacje miedzy nimi uległy poprawie i Kanada osobiście ma nadzieję, że taki trend już pozostanie.
Prusy - Prussia has 5 meters. #Nohomo. To chyba dość niezdrowe, ale nieważne, może chcesz zjeść trochę naleśników?
Jeżeli ktoś chce relacje albo coś mu nie pasuje w tu obecnych, niech śmiało do mnie pisze :c6. Ciekawostki: Ma małego niedźwiedzia polarnego - Kumajirou, który notorycznie myli jego imię i zdaje się nie kojarzyć swojego właściciela. Poza tym, potrafi mówić. Dlaczego i jak to możliwe? Pozostanie to taką samą tajemnicą, jak kosmici Alfreda.
Jest drugim, zaraz po Rosji, największym państwem na świecie.
W Kanadzie obowiązują dwa języki urzędowe: angielski oraz francuski.
Kanadyjski akcent jest uważany za neutralny, ale jest kilka słów, które budzą wesołość sąsiadów z Południa, np. używane często na końcu zdania kanadyjskie "eh". Znaczeń tego słowa jest wiele i wszystko zależy od tego co autor miał na myśli. Najbardziej popularne: znak zapytania, prośba o powtórzenie zdania, wyraz zdziwienia.
Wcale nie jest tu ciągle zimno.
A bóbr jest naprawdę szlachetnym i dumnym zwierzęciem.
Bywa nazywany Krajem Klonowego Liścia, co ma rzecz jasna związek z jego narodowym drzewem - klonem. Już nie mówiąc o widniejącym czerwonym liściu klonu na fladze Kanady oraz o ogromnej popularności syropu klonowego. Swoją drogą, Matthew go uwielbia i mógłby go jeść doprawdy ze wszystkim.
Kanadę zamieszkuje ponad 150 narodowości, a w samym Toronto ponad 50% ludności to imigranci. Dlatego też uznaje się go za najbardziej zróżnicowany pod względem etnicznym kraj na świecie.
Sportem, który gromadzi największą liczbę widzów w kraju i w której Kanadyjczycy są dobrzy jest hokej, będącym również dyscypliną narodową.
Kwestia Quebecu jest naprawdę problematyczna i Matthew czasami wręcz miewa związane z tym koszmary.
Mieszkańcy kanadyjskiego Churchill zostawiają otwarte drzwi samochodów, w razie gdyby ktoś potrzebował schronić się przed niedźwiedziem.
A w okresie świąt Bożego Narodzenia działa w Kanadzie pogotowie dla tych, którzy są zbyt pijani, by jechać samochodem. Wolontariusze zgłaszają się do darmowego podwiezienia takich osób. Akcja nosi nazwę "Operacja Czerwony Nos".
Tęczowe, wodoodporne pieniądze.
Po prostu Kanada. Chyba bywają trochę zbyt mili i podobno za często przepraszają.
Sorry, eh.
Nienawidzę pisać kp.